„Stryka” to krótki film opowiadający o życiu obcego złodzieja na Brooklynie. Tutaj opowiada swojemu psychologowi o swoim życiu jako złodziejki w futurystycznym Nowym Jorku, o swoim partnerze w zbrodni i jakoś wszystko ma bardzo romantyczny akcent. Jestem pod szczególnym wrażeniem jakości efektów w tym krótkim filmie, ale uważam też, że cała historia jest bardzo urocza. Godne uwagi jest także organiczne brzmienie jej języka, jakby ktoś naprawdę się nad nim zastanowił. Film wyreżyserowała Emily Carmichael, a w rolach głównych występują Aimee Mullins jako Stryka i Rupert Friend jako Callen.
Stryka to niesamowita gada kobieta z innej planety, która dokonuje napadów i dorywczych prac ze swoim (dosłownym) partnerem w zbrodni, Callenem. Ale ona ma sekret – okradała z kimś innym. (Chce po prostu partnera, który sprząta na tyle dobrze, by raz na jakiś czas dokonać napadu na fantazyjną biżuterię – czy to takie złe?) Stryka niepokoi się swoją karierą złodziejską i rozdarta lojalnością wobec konkurencyjnych złodziei, Stryka musi dowiedzieć się, gdzie ona należy. Na szczęście ma bardzo zaawansowanego terapeutę-robota, z którym może to omówić.