Nadchodzi wojna! Przyjaciele, oto zwiastun czwartego sezonu Gry o tron, a kontynuacja zapowiada chaos wojny, walki o władzę, intrygi i sceny przyjemności. W Westeros niewiele się zmieniło, poza tym, że sprawy się pogorszyły. Podczas gdy król Joffrey (Jack Gleeson) – w dosłownym tego słowa znaczeniu – nadal zasiada na swoim wysokim tronie i ogłasza się wybawicielem, znaki wskazują na wojnę w całym królestwie. Na północy nie tylko Biali Wędrowcy gromadzą się pod lodową ścianą, ale także dzicy atakują krainę i rzucają wyzwanie Nocnej Straży i Jonowi Snowowi (Kit Harington) do walki o przetrwanie. Stannis Baratheon (Stephen Dillane) i jego muza Melisandre (Carice van Houten) przygotowują kolejny atak na Królewską Przystań, a Theon Greyjoy (Alfie Allen) czeka na uwolnienie. Rządząca rodzina Lannisterów musi nie tylko uporać się z wzmocnioną i groźną Daenerys Targaryen (Emilia Clarke) i jej smokami, ale także rozwiązać wewnętrzne problemy rodzinne. Ulubiony przez fanów Tyrion Lannister (Peter Dinklage) jest w łańcuchach, a Cersei (Lena Headey) wyraźnie rozmawia ze swoim ojcem, Tywinem Lannisterem (Charles Dance). Ostatnie szczątki rodziny Starków wciąż gdzieś są z nami.
Wrażenie tego wszystkiego mamy już na pierwszych ruchomych obrazach z czwartego sezonu Gry o Tron. Ekscytacja wzrasta ogromnie wraz z pojawieniem się pierwszego, długiego zwiastuna. 6 kwietnia kultowa seria będzie kontynuowana w USA i Ameryce...