Z makijażem czy bez, Marilyn Manson i Rob Zombie łączy jedno: obaj mężczyźni lubią prowokować. Każda z tych dwóch nazw sama w sobie wywołuje potrzebę rzucania terminów takich jak „legenda”, „tytan” czy „supergwiazda”. „Król Prowokacji” Manson i Zombie „Mistrz Horroru” połączyli siły, aby wyruszyć w wspólną światową trasę koncertową po świecie horroru. Razem koncertowali po Europie jako „Twins of Evil”, zatrzymując się w Bazylei na koncert i przyciągając niezwykle barwną publiczność do St. Jakobshalle. Po obejrzeniu Roba Zombiego w zeszłym roku w Lozannie w dość małym sklepie „Les Docks”., w końcu miałem okazję doświadczyć jednego z jego wielkich występów. Uwielbiam Zombiego ze względu na jego korzenie w horrorach i zamiłowanie do tego gatunku. Na szczęście Rob Zombie występuje w trasie „Twins of Evil Tour”!

Bliźniacy zła – Rob Zombie

Po ostatnim występie tej dwójki we francuskojęzycznej Szwajcarii – Rob Zombie w zeszłym roku w Lozannie i Marilyn Manson na Festi Neuch w Neuchâtel, teraz przybyli do niemieckojęzycznej Szwajcarii. Dla mnie Manson jest swego rodzaju ewolucją Alice Coopera. Jakiś czas temu Marilyn udoskonaliła to, co przedstawiła Alice: polaryzując tematy, które szokują wiele osób, także jeśli chodzi o makijaż, czyli wygląd zewnętrzny. Ale czy artysta może naprawdę oburzyć kogoś, kto jest często chwalony w MTV? Moim zdaniem nie. Ostatnio wokół byłego protegowanego frontmana „Nine Inch Nails”, Trenta Reznora, zrobiło się nieco spokojniej. Trzy ostatnie albumy nie były już w stanie budować na komercyjnym sukcesie swoich poprzedników.

Bliźniacy zła – Marilyn Manson

Po nieco stonowanym występie metalowego DJ-a na początek kurtyna opada i na scenie pojawia się Marilyn Manson. Zaczyna się od „Hej, okrutny świecie” z aktualnej płyty i starego hitu „Disposable Teens”. Ludzie dobrze się dogadują, dźwięk jest głośny i przytłaczający. „mOBSCENE” to pierwszy punkt programu. Po każdej piosence pan Manson zmienia garderobę, całość jest oczywiście dość dziwna i pokręcona, ale daje też mnóstwo frajdy. Oprócz kilku nowych utworów, pojawił się mix jego hitów, z których wyróżnia się „Coma White”, w którym z sufitu spada sztuczny śnieg. Po godzinie deszczu konfetti „The Beautiful People” zakończyło zdumiewająco dobry występ, światło i dźwięk w najlepszym wydaniu, a psychopata z przodu, pomimo poprzednia walka w Zurychu i uszkodzone ucho, najwyraźniej w dobrym nastroju.

Marilyn Manson – Coma White @ St.Jakobshalle Basel
Marilyn Manson – Coma White @ St.Jakobshalle Basel

Jego występ zrobił na mnie wrażenie, ponieważ wszystko było doskonale wyreżyserowane. Scenografia zmienia się tak często, jak aktor zmienia ubranie. Program wydaje mi się taki, jakbyś pracował nad programem punkt po punkcie. Bez okazywania większych emocji i kontaktu z naocznymi świadkami programu. Marilyn Manson rozczarował mnie wokalnie. Nie spodziewałem się super występu, ale nie spodziewałem się, że będzie tak źle śpiewał, pewnie był ochrypły czy coś i to w Ricola Land. Uderzające było jednak to, że dźwięk w St. Jakobshalle był naprawdę cholernie dobry, w przypadku metalu wszystko ma tendencję do zlewania się w dudniącą mieszaninę dźwięków, nie tak jest w przypadku Twins of Evil.

Bliźniacy zła – Marilyn Manson

Setlista:

  1. Wprowadzenie: Suspiria
  2. Hej, Okrutny Świecie...
  3. Jednorazowe nastolatki
  4. Pieśń miłosna
  5. Brak odbicia
  6. mOBSCENA
  7. Dope Show
  8. Zwolnione tempo
  9. Rock umarł
  10. Personal Jesus (okładka Depeche Mode)
  11. Słodkie sny (są z tego zrobione) (okładka Eurythmics)
  12. śpiączka biała
  13. Król Zabij 33°
  14. Antichrist Superstar
  15. Piękni ludzie

Bliźniacy zła – Rob Zombie

Biorąc pod uwagę całą konfigurację sceny, łatwo zrozumieć, dlaczego faza konwersji zajęła ponad 30 minut. W tym czasie scenę zakrywa wielka kurtyna, którą zdobi czarno-biały obraz King Konga. Zauważalne jest to, że wiele osób jest tam oczywiście tylko ze względu na Marilyna Mansona, a po koncercie wycofują się i opuszczają pierwsze rzędy. Jest to dla mnie absolutnie niezrozumiałe, bo prawdziwy król horroru dopiero nadejdzie, ale tym lepiej dla nas i kilku innych koneserów, którzy wraz z Robem Zombie idą dalej do przodu.

Wprowadzenie do zombie rozpoczyna się około 21:30. Na scenie jest ogromny robot, basista Piggy D i perkusista Ginger Fish i gitarzysta John5, na scenie są także dwaj byli członkowie Marilyn Manson z Robem Zombie, zespół stopniowo się przyłącza i wraz z pierwszymi taktami otwieracza « „Jezus Frankenstein”, robot się otwiera i wychodzi sam Pan Zombie. Do najlepszego brzmienia wspina się na jedną z licznych platform i włącza się do pieśni – cylinder na głowie, znajomy już mechaniczny pazur na ramieniu, które wielokrotnie wyciąga w kierunku sufitu sali. Wszystkie moje nadzieje, że uratuje wieczór, pokładałam w nim. I nie zawiodłem się. Tańczy po scenie, swoje przedstawienie opiera na „Jesusie Frankensteinie” i zachwyca publiczność „Superbeast”. Zatem po dwóch utworach udaje mu się zrobić to, czego jego koledze nie udało się do końca.

Bliźniacy zła – Rob Zombie

Muszę jeszcze raz wspomnieć, dźwięk brzmi tak dobrze, że naprawdę wprawia w dobry nastrój. Riffy wydobywają się z nagłośnienia z oficjalną głośnością i tym razem dobry Rob ma ze sobą cały swój występ (W zeszłym roku w Lozannie dostępna była tylko wersja odchudzona, bo zabrakłoby miejsca), a to oznacza mnóstwo ekranów LED, piro, konfetti, kolumny ognia i wszelkiego rodzaju roboty, potwory i stworzenia na scenie. Ekrany LED wizualnie pokazują sekwencje idealnie pasujące do poszczególnych utworów, z głową zombie wielokrotnie wirującą nad deskami niczym derwisz lub nawiązującą bezpośredni kontakt z pierwszymi rzędami.

„Living Dead Girl” pojawia się stosunkowo wcześnie w zestawie, po czym następuje stary klasyk białych zombie „More human than human” – trafia na linię montażową. Do każdej piosenki dodawany jest nowy trik – czy to robot, czy ogromny diabeł, który wita Cię ze sceny. Solo na perkusji bardzo dobrze komponuje się z tym dźwiękiem – kontrabas przyjemnie dudni w okolicy brzucha. Podczas „Mars Needs Women” Rob jeździ tam i z powrotem po scenie potwornym pojazdem mobilnym w kształcie księżyca, a podczas „Sick Bubble-Gum” nad głowami publiczności tańczą duże kolorowe balony. Wszystko z przymrużeniem oka i nigdy nie rozumiane całkowicie poważnie. Zombie i John5 kołysali się, a Rob szczególnie kręcił się z boku na bok. Podczas solówki na gitarze odbywa nawet wycieczkę po sali. Po żywiołowej solówce na gitarze grupa wykonuje utwór „School's out” Alice Coopera, wspaniałego wzoru do naśladowania Roba, po czym żegna się ze sceną. Fani wykrzykiwali długie i głośne „Zombie, Zombie!!”. Jednak proszę o bis. Ale po „Draguli” to już definitywny koniec.

Rob zombie na żywo
Rob zombie na żywo

Po nieco ponad godzinie Zombie również zakończył swój koncert, a ja miałem kolejne wspaniałe przeżycie na żywo! Cały występ Roba Zombiego był świetnym kinem, człowiek wie, jak uszczęśliwić publiczność. Dzięki Rob, naprawdę mnie przekonałeś! Możemy mieć tylko nadzieję, że Rob Zombie będzie nas odwiedzał co 1 – 2 lata! Największą wadą wieczoru było jednak to, że oba koncerty były zdecydowanie za krótkie. Ponieważ biorąc pod uwagę wiele piosenek, które napisały oba zespoły, prawie 80 minut byłoby bardziej odpowiednie niż kiedykolwiek. Wydaje się jednak, że staje się to coraz bardziej powszechną praktyką wśród amerykańskich zespołów. Niemniej jednak niezwykle wartościowy, choć krótki, wieczór koncertowy.

Setlista:

  1. Wprowadzenie: Trociny we krwi / Sinners Inc.
  2. Jezus Frankenstein
  3. Superbestia
  4. Poznaj Creepers
  5. Żywa martwa dziewczyna
  6. Bardziej ludzki niż ludzki (piosenka białego zombie)
  7. Temat dla Wściekłej Czerwonej Planety
  8. Mars Needs Women
  9. Bęben solo

  10. Nigdy nie przestanę (The Red, Red Kroovy)
  11. Chora guma balonowa
  12. Szumowiny Ziemi
  13. Lordowie Salem
  14. Thunder Kiss '65 (piosenka białego zombie)
  15. Guitar Solo

  16. School's Out (okładka Alice Cooper)
  17. Bis:

  18. Dragula

Bliźniacy zła – Rob Zombie

Po koncercie w Bazylei odbył się jeszcze tylko jeden koncert w Bolonii we Włoszech, po czym trasa obejmująca 33 występy w 10 krajach dobiegła końca, podobnie jak ta krótka relacja i w związku z tym chciałbym od tego zacząć Cytat o zakończeniu trasy zespołu. Zróbmy to ponownie wkrótce!

A więc to wszystko, jak powiedziałby pewien Porky Pig na końcu pewnej serii słynnych kreskówek. Trasa koncertowa Twins of Evil dobiegła końca. Sprzęt wycieczkowy jest pakowany, roboty wracają do magazynu, a zmęczone i znużone dusze wracają do wygodnych łóżek. Odwiedzili 10 krajów, zagrali 33 przedstawienia. Każde miasto przyjęło to przedstawienie z okrzykiem radości i orzeźwiającą energią. Nawet gdy Rob przeprosił publiczność z Birmingham w Wielkiej Brytanii za swój chrapliwy głos, publiczność nadal wrzeszczała na Zombiego i opuszczała występ z uśmiechami od ucha do ucha.

Dziękuję wszystkim, którzy przyszli; tym, którzy latali po krajach, przemierzali setki mil w drodze, noc po nocy wychodzili przez burze śnieżne, zimno, wiatr i deszcz. Tym, którzy przyszli nie raz, nie dwa, ale wiele, wiele razy, fanom spotykanym na spotkaniach i powitaniach lub tym, którzy wpadali przed i po koncertach, żeby się przywitać.

Dziękuję. Zróbmy to ponownie wkrótce!

[identyfikator recenzji rwp=»0″]


Ponieważ zawsze jestem pytany, jaki jest najłatwiejszy sposób inwestowania w Bitcoin: za pomocą aplikacji przekaźnik Można tego dokonać w kilku krokach i bez skomplikowanej rejestracji. Nikt poza Tobą nie ma dostępu do Twojego Bitcoina za pomocą kodu polecającego REL105548 Twoje opłaty zostaną obniżone o 0,5%.

Psst, podążaj za nami dyskretnie!

Więcej dla Ciebie:

Wesprzyj nas!

 
„Dravens Tales from the Crypt” od ponad 15 lat zachwyca pozbawioną smaku mieszanką humoru, poważnego dziennikarstwa – na bieżące wydarzenia i niezrównoważone relacje w polityce prasowej – oraz zombie, przyozdobionych mnóstwem sztuki, rozrywki i punk rocka. Draven zmienił swoje hobby w popularną markę, której nie można sklasyfikować.

Mój blog nigdy nie był przeznaczony do rozpowszechniania wiadomości, nie mówiąc już o polityce, ale w przypadku spraw bieżących po prostu nie mogę powstrzymać się od uchwycenia tutaj informacji, które są cenzurowane na wszystkich innych kanałach. Zdaję sobie sprawę, że projekt strony może wielu osobom nie wydawać się „poważny” pod tym względem, ale nie zmienię tego, by zadowolić „główny nurt”. Każdy, kto jest otwarty na informacje niezgodne z przepisami państwowymi, widzi zawartość, a nie opakowanie. Przez ostatnie 2 lata starałem się wystarczająco przekazać ludziom informacje, ale szybko zauważyłem, że nie ma znaczenia, jak to jest „opakowane”, ale jaki jest stosunek drugiej osoby do tego. Nie chcę kłaść miodu na czyjeś usta, aby w jakikolwiek sposób spełnić oczekiwania, więc zachowam ten projekt, ponieważ mam nadzieję, że w pewnym momencie będę mógł przestać składać te polityczne oświadczenia, ponieważ nie jest moim celem kontynuowanie tak na zawsze ;) Wszystkim pozostawiam to, jak sobie z tym poradzą. Zapraszam do kopiowania i rozpowszechniania treści, mój blog zawsze był pod Licencja WTFPL.

Trudno mi opisać, co tutaj robię, DravensTales stało się blogiem kulturowym, blogiem muzycznym, blogiem szokowym, blogiem technicznym, blogiem o horrorach, zabawnym blogu, blogu o znalezionych przedmiotach w internecie, dziwaczne internet, blog śmieciowy, blog artystyczny, podgrzewacz wody, blog zeitgeist , Blog złomu i blog z torbami o nazwie. Wszystko, co jest w porządku ... - a jednak nie. Głównym tematem bloga jest sztuka współczesna w najszerszym tego słowa znaczeniu.

Aby zapewnić działanie strony, zapraszamy do Przekaż darowiznę kartą kredytową, Paypal, Google Pay, Apple Pay lub poleceniem zapłaty/kontem bankowym. Wielkie dzięki dla wszystkich czytelników i sympatyków tego bloga!
 


Jesteśmy cenzurowani!

Nasze treści są teraz całkowicie cenzurowane. Główne wyszukiwarki zostały poproszone o usunięcie naszych artykułów ze swoich wyników. Zostań z nami Telegram w kontakcie lub zapisz się do naszego newslettera.


Nie, dziękuję!