Sława Sylvestra Stallone opiera się na jego roli powracającego z wojny Johna Rambo, a przede wszystkim na sadze „Rocky”. Teraz Sly skomentował historię innego filmu o bokserach. To już ósma odsłona popularnej serii, a zapowiedź bardzo specjalnego powrotu dodaje Tinderowi.
Sylvester Stallone dokonał przełomu jako Rocky, a wraz z następcą „Creed” muskularny bohater akcji mógł wrócić jako poważny aktor w 2015 roku, a nawet zdobył Złoty Glob. Supergwiazda przedstawiła sędziwego Rocky'ego Balboa jako wrażliwego trenera boksu, a film stał się niespodziewanym hitem. Teraz Sylvester Stallone mówi o kontynuacji i ma bardzo wyjątkowy pomysł na fabułę i obsadę. Niedawno opublikowane zdjęcie również zapowiada powrót starego przyjaciela.
Apollo Creed (Carl Weathers) umiera na ringu w filmie „Rocky IV: Walka stulecia”. Następnie Rocky prosi swojego przeciwnika Ivana Drago (Dolph Lundgren) o walkę. Teraz Sylvester Stallone chce, aby „Creed 2” opowiadał historię walki między synem Ivana Drago a synem Apollo Creeda, Adonisem (Michael B. Jordan), o czym poinformował swoich fanów na Instagramie. Kierowcom MGM spodobał się ten pomysł tak bardzo, że dali Sylvesterowi Stallone zielone światło i zatrudnili go do napisania scenariusza. "Creed 2" faktycznie nadejdzie, 2018 lub 2019 premiera kinowa powinna mieć miejsce, jak Screenrant zgłoszone. Hashtag #Drago sugeruje jednak, że hołd Ivanowi Drago będzie składał nie tylko syn, ale także jego ojciec.
Chociaż jesteśmy podekscytowani powrotem Sly'a do jego kultowej roli, wspominamy również raka boksera pod koniec Creed. Ponieważ Sylvester Stallone nie jest już najmłodszym w wieku ponad 70 lat, krążą plotki, że „Creed 2” może być pożegnaniem Sly'a jako Rocky'ego Balboa, zwłaszcza że prowadzi on również rozmowy w sprawie wyreżyserowania kontynuacji.