Występ z okazji dziesiątej rocznicy zespołu”Nienaruszalny“, niemieccy punkrockowcy z Południowego Tyrolu, swoim najnowszym albumem „Fluch & Blessing” mają sztućce, których nie muszą ukrywać pomimo zróżnicowanej konkurencji. To już piąty album, który ukaże się z okazji 10-lecia zespołu. Od pierwszego utworu („Aus dem Nebel”) do końca album jest dobrze zrobiony. „Untastbar” oferuje dobrą mieszankę punka i, jak wiadomo z Rookies & Kings, niemieckiego rocka z „Fluch und Bösen”.
Szczerze mówiąc, słyszałem tylko kilka piosenek z „Nienaruszalny" usłyszał. Teraz jest idealna okazja, aby wyrobić sobie własne zdanie na temat zespołu dzięki nowemu albumowi. Przed tą recenzją płyta odtwarzała mi się w uszach chyba z 40 razy, bo po prostu nie mogłem się jej pozbyć. „Untastbar” nie jest kopią „Frei.Wild”, nawet jeśli mają z zespołem wiele wspólnego na poziomie muzycznym i geograficznym. To, czego nie do końca mogę podzielić z „Untouchable”, to opis gatunku. Ich styl to w pewnym sensie punk rock, a riffy i akordy mają wiele z tego gatunku, ale pod względem tekstowym chłopaki czują się o wiele bardziej komfortowo niż to, co w innym przypadku nazywalibyśmy punk rockiem. Tutaj patrzymy w duszę i rozmawiamy z nią. Tu nie chodzi o picie czy wygłaszanie prostackich wypowiedzi politycznych, tu chodzi o prawdziwe życie.
Piosenkarz Joggl ma ten charakterystyczny, zadymiony głos, który naprawdę towarzyszy każdej piosence. Otwieracz „Aus dem Nebel” ma już przyzwoite tempo. Czysto muzycznie z odrobiną „Betontod” w podtekstach, „Toten Hosen” w zaroślach i lekkimi niuansami „Third Choice”, umiejętny początek, który sprawia, że chce się słuchać kolejnych utworów. „On you, on me” oferuje szybkie riffy i chwytliwy refren, który natychmiast wpada w ucho i tam zostaje. Ta piosenka opowiada o przyjaźni oraz wzlotach i upadkach w życiu, przez które razem przechodzicie. „Forever Mine” opowiada o wiecznej miłości do tatuaży. Chociaż zrobienie tatuażu może być bolesne, jest to jedyna prawdziwa miłość, która nigdy nie zdradza i trwa wiecznie. Ta piosenka jest pierwszym singlem z teledyskiem, który ukazał się 1 maja tego roku i ponownie pojawił się jako ballada na końcu albumu.
„Ilied” to nieco spokojniejszy utwór, który jak sugeruje tytuł, opowiada o pożegnaniu. Zadymiony gardłowy głos frontmana Joggla, naznaczony życiem, pojawia się tutaj i nadaje piosence dokładnie to „pewne coś”. Gitary akustyczne w połączeniu z głosem Joggla tworzą wrażenie nie do opisania. Piosenka buduje się coraz bardziej, a na koniec wykorzystuje się kilka chórów. Z „Against the Current” podchodzimy do tematu z nieco większym brudem pod paznokciami, pomimo gładkich łuków melodycznych. W „Untastbar” styl buntu brzmi dla mnie jakoś zbyt niezdecydowanie, pomiędzy melodyczną konstrukcją Toten Hosen a lekkimi wpływami „Third Choice”. Na koncertach piosenka z pewnością zachęci niektórych ludzi do pogo i sprawi wrażenie, jakby była najszybszą graną piosenką, a także najkrótszą na całej płycie. „Dein Stein” trzyma tempo, ale to jeden z utworów, który nie zostaje w głowie na długo. Na płycie są po prostu mocniejsze utwory.
W programie „Biegnij!” Wtedy w końcu uświadamiam sobie, kogo przypomina mi krtani głos Joggla: niemiecki dubbingowy głos A.L.F., czyli Tommiego Pipera, który wokalnie mógłby być tu ojcem chrzestnym. W programie „Biegnij!” to podnosząca na duchu piosenka. Nawet jeśli w życiu zdarzają się często porażki, nie należy przed nimi uciekać, ale zawsze dostrzegać w życiu to, co pozytywne i w ten sposób stawić czoła strachowi i niepokojowi, nawet jeśli często nie jest to łatwe. „No End in Sight” to oda do przyjaźni. Szybka ścieżka, ale przydałoby się trochę różnorodności. W jakiś sposób zaczyna się odnosić wrażenie, że riffy są bardzo podobne. Wraz z „Bombs from Heaven” nadzieja ponownie wyłania się z mgły, nie tylko tematycznie, ale także muzycznie! Tutaj doskonale widać potencjalne zalety „Untouchable”. Napęd pełny, solówki i nastawienie, pomimo linii melodycznych. Miło, że zapał nie zostaje później utracony po stwierdzeniu „Nie ruszamy się”. Ta piosenka została zaaranżowana na różne sposoby i stanowi dobrą, żwawą zachętę.
Utwór „Forever My” słyszany już w wersji rockowej jest teraz używany jako wersja na fortepian akustyczny i wydaje mi się oczywiste, gdzie leżą mocne strony tego zespołu. Co ciekawe, tutaj teksty wypadają znacznie lepiej. W tej wersji nie ma na co narzekać, wręcz przeciwnie, tutaj jest bardzo cienka warstwa gęsiej skórki. Album zbliża się już do końca, a utwór „Lose or Reign” świetnie sprawdziłby się w środku albumu. Piosenka krytyczna społecznie, próbująca pokazać, jak myślą niektórzy politycy i próbują narzucić swoje ideologie. "Twoje życie!" to potężna piosenka, która ma wiele treści na poziomie muzycznym i lirycznym. Ale jest też mały utwór bonusowy, a po raz kolejny zdobywa punkty „Kämpf mit uns (Special Version)”. Szczególnie żeńska partia wokalna wspaniale uzupełnia głos Joggla. Godne zakończenie!
Muzycznie „Unantastbar” oferuje typowy niemiecki rock bez żadnych niespodzianek, a dzięki nowej płycie „Fluch und Boon” dostarcza porywające punkowe utwory, ballady i numery rockowe. Koncepcja brzmi jak „Böhse Onkelz” i właśnie takiej klienteli chcą służyć. Tekstowo wykorzystywane są sprawdzone piosenki, a wszystko kręci się wokół miłości, tatuaży, przyjaźni, wojny, a nawet porażki z czubka głowy. Brakuje jednak konkretnego omówienia poruszanych tematów, pozostają jedynie niejasne teksty towarzyszące muzyce. Otwieracz „Aus dem Nebel” rzekomo rozjaśnia własną chuligańską i nacjonalistyczną przeszłość, ale niestety dzieje się tak w przypadku słownictwa z tej samej sceny. Ale zespół zna się na swoim rzemiośle i tworzy przejrzyście zaaranżowane i chwytliwe numery. Pozostaje przeciętny kawałek punk rocka, który nie wnosi nic nowego. W sam raz dla burżuazyjnych punków, a jeśli lubisz piosenki z mocnymi riffami, dobrymi solówkami, szybką perkusją i zadymionym głosem, powinieneś sięgnąć po „Blessing or Curse”. Nawet ci, którzy nadal uważają „Die Toten Hosen” za politycznie wybuchowy, mogą uzyskać do niego dostęp, podobnie jak „Frei.Wild Fan”.
Możesz zrobić album kup w naszym sklepie.
Tracklista:
- Z mgły
- Na ciebie, na mnie
- Na zawsze mój
- żyłem
- Pod prąd
- Twój kamień
- Wow!
- Nie widać końca
- Bomby z nieba
- Stoimy nieruchomo
- Na zawsze mój (Ballada)
- Przegraj lub panuj
- Twoje życie!
- Walcz z nami (wersja specjalna)
[rwp-review id = "0"]